Piękny żywopłot – sam zakładam i pielęgnuję
Alek 22.08.2011, czytano 102 razy, pobrano kod HTML 6 razy, komentarzy 0.
Kwestią indywidualnego
wyboru jest z czego chcemy mieć żywopłot. Bardzo często są to tuje np.
tzw. szmaragd, cis lub zwykła tuja (żywotnik zachodni). Często bywa to
także ligustr. Czasem inwestorzy decydują się także na inne krzewy a
nawet drzewka liściaste (np. grab). Jednak żywopłot z
iglaków ma tę zasadniczą zaletę, że nie zrzuca liści na ziemię (jego
igły wtedy tylko brązowieją) i pełni swą funkcję przez okrągły rok. Stąd
ogromna popularność tui w tym zastosowaniu.
Z sadzeniem sprawa jest właściwie
wyjątkowo prosta. Trzeba wykopać dołek i posadzić zakupione rośliny. Aby
jednak rośliny w żywopłocie rosły nam równiuteńko i stanowiły dobrą
osłonę jako właśnie „żywy-płot” trzeba posłużyć się prostym lecz
skutecznym sposobem. Mianowicie dołki trzeba wykopać w równych i ściśle
określonych odległościach od siebie oraz granicy działki (wzdłuż której
chcemy mieć żywopłot). Zachowanie tych odległości jest bardzo ważne.
Rośliny musza mieć miejsce na wzrost wszerz i mimo, że po wsadzeniu
krzewów młodych, prosto ze szkółki, początkowo niczego nie będą
zasłaniać to gdy urosną po kilku latach, „zamkną” przestrzeń między sobą
oraz granicą z sąsiadem. Dlatego też ważne jest zachowanie odległości
od granicy aby w przyszłości gałęzie nie wchodziły na teren sąsiada.
Przykładowo przy tujach (ale i większości roślin sadzonych na żywopłot)
dołki powinny być wykopane w odległości 70 cm od linii granicy działki i
80 cm od kolejnej rośliny. Na etapie sadzenia także trzeba sprawdzić
czy pień krzewu zachowuje ww. odległości. Najprościej wyznaczenie
punktów na dołek a następnie kontrolę położenia pnia krzewu
przeprowadzić z pomocą jednego kijka o długości 70 cm i drugiego o
długości 80 cm. Krótko mówiąc zaczynając od punktu startu przykładamy
kijek od długości 80 cm od prostopadłej granicy działki i jednocześnie
kijek o długości 70 cm od granicy wzdłuż której wyrośnie żywopłot. W
miejscu gdzie zetkną się ich końce kładziemy kamyk i kopiemy dołek
zachowując równe odległości z każdej strony dookoła. Aby zapewnić szybki
wzrost młodej roślinie wskazane jest aby dołek miał głębokość dwóch
szpadli. Wtedy na spód wrzucamy trochę ziemi i ewentualnie dobrze
rozłożonego obornika, mieszamy ze sobą i wysadzamy w to roślinę z
doniczki. Dosypujemy jeszcze ziemi, udeptujemy, podlewamy dobrze kilka
razy.
Żywopłot już rośnie, zabawa jednak
dopiero się zaczyna. Musimy przecież dbać o to aby krzaki rosły
najszybciej i wyglądały najładniej jak to możliwe. Najważniejsze są dwa
zabiegi. Podlewanie i nawożenie. Z nawożeniem sprawa jest niezbyt
skomplikowana. W sklepach ogrodniczych lub działach ogrodowych marketów
budowlanych wybór nawozów do iglaków innych typów roślin jest
wystarczający. Wystarczy stosować się do instrukcji podanych na
opakowaniach. Zazwyczaj nawozimy raz wczesną wiosną i latem co najmniej
raz. Ponieważ przy większych ogrodach w żywopłocie rośnie na ogół
kilkadziesiąt krzewów to samo nawożenie oznacza już trochę roboty. Z
podlewaniem jest jej jeszcze o wiele więcej. W razie braku deszczu raz
na tydzień żywopłot trzeba podlać zwłaszcza gdy jest młody. Większość
ludzi ma dość po jednym razie z konewką. Podlewanie należy więc ułatwić
poprzez chociaż częściowe jego zautomatyzowanie. Konkretnie służą do
tego tzw. linie kroplujące, które po podłączeniu do kranu zapewniają
odpowiednie dla krzewów i drzew podlewanie. Woda leci z nich malutkimi
otworami i powoli dzięki czemu po min. pół godzinie są nasadzenia
podlane głęboko i mocno. Większość linii kroplujących może być po prostu
położona na ziemi a część także płytko zakopana. Gotowe zestawy linii
kroplujących rurka plus tzw. reduktor (zapewniający odpowiednie
dostosowanie prędkości przepływu wody przez linię) kupimy w ww.
sklepach. Polecam dobre marki gdyż służą one wiele lat bezawaryjnie.
Mają także szeroki wybór akcesoriów jak złączki, korki, trójniki wraz
zaworami odcinającymi, uchwyty przytwierdzające linię kroplującą do
ziemi itp. pozwala to budować dowolne kształty i połączenia linii.
Zazwyczaj jeden reduktor (który wcześniej podpinamy do zwykłego kranu
ogrodowego z pomocą kawałka węża i szybkozłączki) może zasilać linię o
długości do 50 metrów w jednym kierunku. Koszt linii kroplującej o
długości np. 100 m wraz z akcesoriami zaczyna się na aukcjach
internetowych od ok. 100 zł ale proszę mi wierzyć - ratuje nam czas i
siły oraz naturalnie nasz żywopłot. W razie braku deszczu po prostu
podłączamy linię do kranu i czekamy aż system zrobi robotę za nas.
W ramach zabiegów pielęgnacyjnych warto
wspomnieć jeszcze o przycinaniu żywopłotu. Po kilku latach gdy krzewy
znacznie zwiększą swoje rozmiary można zacząć pracować nad ich
kształtem. Jest tu spora dowolność sposobów. Co do cięcia bocznego
najprostsza jest oczywiście pionowa płaszczyzna – uzyskamy dosłowny
efekt ściany. Natomiast cięcie czubków tuj polecam nie prędzej niż po
pięciu latach. Osoby, którym zależy na szybkim wyrośnięciu tuj powinny
wiedzieć, że przycięcie czubka na wiosnę spowoduje lepsze rozkrzewienie
na boki lecz spowolnienie wzrostu do góry.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz